Kot w obiektywie

Praca ze zwierzakiem nie jest wcale taka prosta, szczególnie w trudnych warunkach oświetleniowych. Mój kot o imieniu Tolek niezbyt chce się słuchać i patrzeć w obiektyw. Często odwraca wzrok, lub rozgląda się na boki. Jego ulubiona zabawka trzymana nad obiektywem też nic nie daje, więc ciężko zrobić mu idealny koci portret. W mieszkaniu ciężko o silne równomierne oświetlenie. Nie dysponuję studyjnymi lampami, które oświetlałyby "modela" równomiernym światłem. Również lampa błyskowa nie spełnia swojego zadania - jest zabójcza dla wrażliwych oczu kota. Nie pozostaje więc nic innego jak cierpliwie próbować. Chcąc mieć zdjęcia bez szumów w rozmytym tle, należy ustawić ISO nie większe od 400. Najlepsze jest oczywiście 100, ale to wiąże się z dłuższym czasem naświetlania, o czym kotek nie wie i nie będzie stał nieruchomo przez np. 2 sekundy :) Inny efekt wychodzi podczas fotografowania w świetle dziennym (blisko okna) lub gdy słońce oświetla miejsce przebywania kotka. Poniżej przykład:

Canon 18-55 mm, 1/10s, f/5.6, ISO 100
Ostrość koniecznie ustawiona na oko, które w tym przypadku jest największą urodą tego kotka. Łagodne światło dzienne i można robić na ISO 100.
Kolejny przykład w promieniach niskiego słońca.
Canon 18-55 mm, 1/60s, f/4.5, ISO 2000

Canon 15-85 mm, 1/40s, f/5.6, ISO 100

W tym wypadku postać kotka lekko podświetlona od tyłu dając ciekawy efekt, a w ostrym oku Tolka ładnie odbija się oświetlony pokój wraz ze mną machającą jego ulubioną zabawką :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz